czwartek, 6 września 2012

"Wyjątkowość" przedstawicieli zawodów regulowanych

Podstawowa argumentacja obrońców zawodów regulowanych opiera się o ich rzekomą "wyjątkowość". Niestety szczegółowo pytani o tę mityczną "wyjątkowość" przedstawiciele zawodów regulowanych rzadko potrafią wydusić z siebie choć zdanie.

Niestety Panie i Panowie mecenasi, architekci, doradcy podatkowi, rzecznicy patentowi itd. itp. - muszę was zmartwić... w mojej ocenie wasz zawód niczym się nie różni nawet od zawodu sprzątaczki (-z całym szacunkiem dla Pań sprzątaczek). 


1. Odpowiedzialność za losy ludzkie.

Przedstawiciele zawodów regulowanych szczycą się swoją rzekomą wielką odpowiedzialnością za sprawy swoich klientów...
Ale czymże jest ta "wielka odpowiedzialność" przedstawicieli zawodów regulowanych wobec odpowiedzialności sprzątaczek za zdrowie i życie ludzi ! Przecież stosowane przy sprzątaniu środki chemiczne to zazwyczaj żrące i toksyczne detergenty !!! Ich nieprawidłowe zastosowanie (np. w pokoiku dziecięcym) może mieć katastrofalnie skutki !
Ależ czymże jest nawet odpowiedzialność sprzątaczki wobec odpowiedzialności (wolnorynkowych) mechaników samochodowych, którym powierzamy do dokonania bezpiecznych napraw nasze samochody (a jedna lekko niedokręcona śrubka koła czy przewodu hamulcowego oznacza wypadek, niejednokrotnie z udziałem osób postronnych)!


2. Tajemnica zawodowa.

Przedstawiciele zawodów regulowanych szczycą się swoją rzekomą odpowiedzialnością za tajemnice swoich klientów...
Ale czymże są "wielkie tajemnice" powierzane przedstawicielom zawodów regulowanych wobec nieograniczonego dostępu do tajemnic prywatnych i służbowych sprzątaczek ! Przecież sprzątaczki, sprzątając biura i domy mają nieograniczony dostęp do wszelkich dokumentów swoich klientów (nie ważne czy są to zakurzone akta sądowe, komputery biurowe czy tajemnice gromadzone w śmieciach - wszystko to trzeba posprzątać, a co za tym idzie udostępnić sprzątaczce) !
Ależ czymże są tajemnice znane sprzątaczkom wobec tajemnic (wolnorynkowych) psychoterapeutów, którym dla skutecznej psychoterapii należy powierzyć nawet najbardziej skrywane tajemnice od początku dzieciństwa !


3. Wiedza.

Przedstawiciele zawodów regulowanych szczycą się rzekomo olbrzymią wiedzą wymaganą do wykonywania  ich zawodu
Ale czymże jest wiedza wymagana od przedstawicieli zawodów regulowanych wobec wiedzy sprzątaczek na temat niezliczonej liczby rodzajów zabrudzeń i jeszcze większej liczby detergentów której to wiedzy nie ma spisanej w żadnej książce, kodeksie czy komentarzu do którego wystarczy sięgnąć.
Ależ czymże jest ta wiedza wobec wiedzy (wolnorynkowych) prezesów zarządów (menedżerów) dużych spółek którzy ostatecznie podejmują decyzję na podstawie "mętnych" opinii czy analiz. Jest to wiedza i doświadczenie z bardzo wielu dziecin (prawo, rachunkowość, podatki, marketing itd.) zdobywane najczęściej na studiach, studiach podyplomowych, studiach MBA oraz w toku pracy na różnych stanowiskach w firmie. Statystycznie prezesem dużej spółki zostaje się dopiero w wieku 45-50 lat, gdy tymczasem zawód regulowany może wykonywać najczęściej już dwudziestoparolatek !


4. Nieskazitelny charakter (niekaralność).

Przedstawiciele zawodów regulowanych szczycą się swoim nieskazitelnych charakterem (niekaralnością) - rzekomo koniecznym do wykonywania ich zawodów.
Ale czymże są wymogi nieskazitelnego charakteru stawiane przedstawicielom zawodów regulowanych wobec wymogów które należy stawiać sprzątaczkom. Przecież sprzątaczki niejednokrotnie otrzymują nieskrępowany dostęp (klucze) do urzędów, biur, czy domów prywatnych. To od sprzątaczek należałoby wymagać w pierwszej kolejności nieskazitelnego charakteru gwarantującego odpowiednią dbałość o powierzone im mienie i dobytek.
Ależ czymże są wymogi stawiane sprzątaczkom wobec wymogów stawianych (wolnorynkowym) opiekunkom dziecięcym, którym powierzamy to co najcenniejsze - nasze dzieci i ich wychowanie (a niejednokrotnie razem z naszymi mieszkaniami). Co wie każdy rodzic - tutaj wymogi nie ograniczają się tylko do niekaralności, ale od opiekunek dziecięcych wymaga się nawet nie używania nieodpowiedniego słownictwa !!!


Niemal każdy zawód jest "wyjątkowy" i wymaga określonych przymiotów (inaczej nie byłby "zawodem). Jak więc widać nie ma KOMPLETNIE ŻADNEJ "wyjątkowości" żadnego z zawodów regulowanych uzasadniającej utrzymywanie monopolu na dane usługi, poprzez odbieranie wolnym i dorosłym polakom prawa swobodnego wyboru pomiędzy usługodawcą Korporacyjnym i nie-Korporacyjnym.

6 komentarzy:

  1. Świetny i inteligentny artykuł .,,:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :).
    Zachęcam do czytania i dzielenia się własnymi spostrzeżeniami.

    OdpowiedzUsuń
  3. No więc ja wyjaśnię autorowi tekstu czym jest ta wyjątkowość. Jeśli przeciętny adwokat, radca prawny, notariusz, etc zarabia pewnie ponad 100 tys zł rocznie to czyż nie jest wyjątkowy? Czy nie ma prawa czuć się lepszy niż przeciętny polak? A gdyby ten "tort" podzielić teraz na 3 razy taką ilość uczestników rynku to czy owa wyjątkowość nie zostanie utracona? Teraz taki przedstawiciel "wyjątkowego" zawodu musi konkurować z innymi, walczyć o klienta, albo nawet o zgrozo obniżać cenę!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. :-)

    ...albo - o zgrozo - taki przedstawiciel "wyjątkowego" zawodu musiałby na wolnym rynku dbać o jakoś swoich usług...

    ...a kto płaci za tę obecną "wyjątkowość" przedstawicieli zawodów regulowanych... "Pan płaci. Pani płaci. Wszyscy płacimy." (jako Klienci wykupując usługi na rynku regulowanym).

    OdpowiedzUsuń
  5. Od jakiegoś czasu, żywo zainteresowany tematem deregulacji czy uwolnieniu zawodu prawnika, przyglądam się niektórych poczynaniom przedstawicieli adwokatury / radców prawnych. Czytam opinie prawne przez nich sporządzone, rozmawiam z osobami, którym porad udzielili. Nie ukrywam, że jakość powyższego rodzi pytanie jak Ci Państwo ukończyli studia i aplikację. Oczywiście nie ma co generalizować ... tylko drodzy Państwo "wyjątkowych zawodów" w obie strony gdyż nie każdy mgr prawa jest niedouczony. Istnieje coś takiego jak samokształcenie, coś na kształt inwestycji w siebie. Inwestuje się w siebie po to, żeby z tej inwestycji uzyskać zarobek. Zarobek w postaci odebranych Wam klientów. Gdybyście znali pojecie samokształcenia to może nie tak bardzo, jak dziś, balibyście się uwolnienia zawodu.

    OdpowiedzUsuń
  6. 1) Monopol i przywileje korporacyjne - co oczywiste - rozleniwiają, także w zakresie samokształcenia. Przepisy dotyczące obowiązku samokształcenia, pod rygorem utraty prawa do wykonywania zawodu - to wizerunkowa porażka korporacji zawodowa. Porażka tym większa, że przedstawicie zawodów regulowanych te zapisy... obchodzą (np. uzyskując punkty przez e-learning).

    2) W mojej ocenie nie ma sensu dyskutować "kto jest lepszy. To jałowa dyskusja, która sprowadza temat deregulacji do klasycznej "pyskówki".
    O tym kto jest "lepszy" powinien decydować każdorazowo Klient - bo to on wie czyich usług potrzebuje w danej sprawie.

    OdpowiedzUsuń