czwartek, 28 listopada 2013

Monopol Rzeczników Patentowych a innowacyjna gospodarka (LIST CZYTELNIKA)

22 listopada 2013 r. Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało swoją ostateczną wersję tzw. "III Ustawy Deregulacyjnej" (http://ms.gov.pl/pl/deregulacja-dostepu-do-zawodow/iii-transza/).
Projekt tej ustawy nie niesie ze sobą nic co zasługiwałoby na jakąkolwiek wzmiankę. No może poza jednym wyjaśnieniem:
Oto opisywany przeze mnie spór:
Biuro Legislacyjne & Rzecznicy Patentowi kontra Rada Legislacyjna & Adwokaci i Radcowie został rozstrzygnięty i: (and the winner is:) Biuro Legislacyjne & Rzecznicy Patentowi !

Nici z postulowanego przez tych drugich prawa Adwokatów i Radców do występowania przed Urzędem Patentowym w sprawach Wynalazków. Wpływy i monopol Rzeczników Patentowych w tym zakresie zostanie zakonserwowany na kolejne lata, a cała deregulacja zawodu Rzecznika Patentowego będzie polegała w zasadzie tylko na... przyznaniu Rzecznikom Patentowym prawa do występowania przed Sądem Najwyższym (sic!). 

 
Pozostając w kręgu zainteresowań Rzecznikami Patentowymi poniżej przedstawiam nadesłany do mnie list czytelnika bloga (inspirowany moim blogiem - czego autor nie ukrywa). Został on ponoć wysłany do redakcji "Rzeczpospolitej", ale ta odmówiła jego publikacji:

Monopol Rzeczników Patentowych hamulcem dla innowacyjnej gospodarki.

Od około roku trwa "Spór od deregulację zawodu Rzecznika Patentowego". Ostatnią jego odsłoną na łamach Rzeczpospolitej jest publikacja "Mecenas poprowadzi sprawę tylko o znaki towarowe" z 15.10.2013 r. Wynika z niej, że minister Marek Biernacki praktycznie w całości wycofał się z pomysłu deregulacji zawodu Rzecznika Patentowego. To błąd, który może mieć niebagatelne skutki dla naszej gospodarki. Według niemal wszystkich znaczących ekonomistów, kończą się czasy "Polski jako kraju taniej siły roboczej" i aby utrzymać wzrost gospodarczy należy nastawić się na "Polskę jako kraju innowacji". Na tej drodze należy usunąć wszystkie przeszkody - a jedną z nich jest monopol Rzeczników Patentowych na reprezentację wynalazców przez Urzędem Patentowym. 
Rzecznicy Patentowi to niezwykle hermetyczna i wypływowa (szczególnie w Ministerstwie Gospodarki) korporacja licząca ok. 900 członków. Zgodnie z art. 236 Prawa Własności Przemysłowej (co do zasady) przed Urzędem Patentowym RP pełnomocnikiem np. wynalazcy (zazwyczaj inżyniera, nie znającego się na prawie) może być wyłącznie Rzecznik Patentowy. Nie trzeba dodawać, iż korzyścią z tak sformułowanego monopolu są stosunkowo wysokie ceny usług rzecznikowskich, sięgające kilku lub nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych za jedno zgłoszenie. Co oczywiste, jest to jeden z wielu hamulców rozwoju "innowacyjnej gospodarki", która nie może obierać się wyłącznie na "łaziku marsjańskim z Białegostoku" czy "procesorze z Bytomia" (nielicznych, choć znaczących, polskich innowacjach). Innowacyjna Gospodarka powinna zostać oparta na wielu tysiącach pomysłów i patentów, których ilość zapewni nam gospodarczy sukces choćby nawet jedynie promil z nich przynosił korzyści ekonomiczne.
Takiego sukcesu nie osiągniemy, m.in. (mówiąc dosadnie) nie "przełamując" monopolu Rzeczników Patentowych! A ten trzyma się niezwykle mocno. Jest to chyba jedyna korporacja której nie dotknęły żadne zmiany deregulacyjne w ciągu ostatnich 5 lat (choć jest to czas powolnej deregulacji nawet najbardziej "zabetonowanych" zawodów). Rzecznicy Patentowi wymknęli się  Jednolitemu Patentowi Europejskiemu (alternatywie wobec Urzędu Patentowego RP, gdzie nie mieliby monopolu), protestując przystąpieniu Polski do tej koncepcji, m.in. w obronie własnych miejsc pracy (ostatecznie Polska, wraz z Bułgarią i Hiszpanią nie przystąpiła do Patentu Europejskiego). Jest to jedna z niewielu korporacji, która obecnie skutecznie wymyka się deregulacyjnemu "toporowi" przygotowywanemu w Ministerstwie Sprawiedliwości. 
Niesłusznie. Regulacja art. 236 PWP (przyznająca monopol Rzecznikom Patentowym na reprezentację wynalazców przed Urzędem Patentowym) to kuriozum w polskim systemie prawnym. 
Dość powiedzieć, że przed wszystkimi innymi urzędami w Polsce, od Urzędów Skarbowych po Urząd Lotnictwa Cywilnego i Państwową Agencję Atomistyki, pełnomocnikiem petenta może być... każdy obywatel (tak: art. 137 Ordynacji Podatkowej oraz 33 KPA). Dość powiedzieć, że w postępowaniu sądowym i sądowoadministracyjnym, choćby nawet dotyczącym patentów i zgłoszeń do Urzędu Patentowego, pełnomocnikiem wynalazcy może być Adwokat i Radca Prawny.
W świetle powyższego, nie ma żadnych argumentów, za tym aby nie zmodyfikować art. 236 PWP w ten sposób, aby obok Rzeczników Patentowych, przed Urzędem Patentowym RP wynalazców reprezentować mogli również Adwokaci i Radcy Prawni (a być może nawet wszyscy - jak to jest przed Urzędami Skarbowymi i wszystkimi innymi urzędami w Polsce).
Dokładnie jak dziś rozszerza się uprawnienia przedstawicieli jednych zawodów kosztem monopolu innych (np. Radcowie Prawni i Adwokaci którzy mają swobodny dostęp do Notariatu, czy Radcowie Prawni którzy za rok będą mieć dostęp do spraw karnych, zastrzeżonych obecnie wyłącznie dla Adwokatów), tak też należy poważnie rozważyć rozszerzenie uprawnień Adwokatów i Radców na sprawy zastrzeżone obecnie wyłącznie na rzecz Rzeczników Patentowych.
Niech wynalazcy sami zdecydują komu chcą powierzyć prowadzenie własnych spraw. Rzecznicy Patentowi, będąc pewnymi swojej fachowości i rzetelności, powinni być spokojni o to, że w warunkach konkurencji nadal będą wybierani przez wynalazców, a Ci będą płacić im tak samo wysokie wynagrodzenia jak dotychczas (nie ma przeszkód aby w tym zakresie zorganizowana została kampanię informacyjną jaka dziś jest planowana przez Pośredników Rynku Nieruchomości, tracących swój monopol z dniem 1 stycznia 2014 r.).

Podsumowując. Dążąc do Innowacyjnej Gospodarki (warunku niezbędnego dla dalszego rozwoju Polski), należy usuwać wszystkie bariery na tej drodze, nie ulegając wypływowym żadnej z korporacji zawodowych.   

Jan [nazwisko do wiadomości autora Bloga], ekonomista i prawnik.
25.10.2013 r.

sobota, 23 listopada 2013

Obecna deregulacja wcale nie jest "deregulacją według Gowina"

Dla tych wszystkich którzy krzywią się na moje sugestie, iż koncepcja Gowina jest "pseudo deregulacją", wypowiedź która nie wymaga chyba żadnego komentarza:


Ponadto prezes Adwokatury, uznając za jednen ze swoich większych sukcesów kończącej się kadencji we władzach korproacji:
"Doprowadziliśmy do tego, że wraz z nowelizacją procedury karnej wejdzie w życie zasada, zgodnie z którą każdy obywatel na każdym etapie postępowania będzie miał prawo zażądać pomocy adwokata na koszt państwa"."
(obrazowo - znika dzisiejsze kryterium dochodowe, a "adwokata z urzędu", za darmo, będzie miał nawet bogaty).

Toż to chyba... największa porażka Adwokatury !!!
Oto dzisiaj ludzie bogaci "głosując portfelem", pokazują Adwokatom znikomą wartość rynkową ich usług, rezygnując z nich (choć stać ich na to). I Adwokatura, zamiast walczyć o bogatych klientów jakością usług, dzięki swoim wpływom politycznym chce wykorzystać ich... pazerność (tak to już jest, że bogaci wiedzą najlepiej, że "grzechem jest nie skorzystać jak coś jest za darmo, choćby nawet to było marnej jakości").
Kto za to zapłaci: "Ja płacę, Pan płaci, Pani płaci, My płacimy". Skutkiem tej zmiany wprowadzonej dzięki lobbingowi Adwokatury, najprawdopodobniej będzie to, że dziesiątki albo setki milionów złotych zostaną pobrane z naszych podatków i trafią do kieszeni Adwokatów.

czwartek, 14 listopada 2013

mec. Bartosz Kownacki i jego wypowiedź o "tęczy" (supelment)

Po  wypowiedzi mec. Bartosza Kownackiego na temat spalenia (za przeproszeniem) "pedalskiej tęczy", adwokatura wszczęła przeciw niemu postępowanie dyscyplinarne. Jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli adwokatury, jeśli mecenas Kownacki nie wykaże, że włamano się na jego konto na Facebook'u - będzie grozić mu wydalenie z adwokatury (http://natemat.pl/81781,adwokatura-warszawska-bada-wpis-posla-adwokata-bartosza-kownackiego)/.

Odcinając się od mojej jednoznacznie negatywnej oceny tej wypowiedzi mecenasa - warto poczynić ciekawe spostrzeżenie na temat wolności wyboru obrońcy.

Oto mec. Kownacki prawdopodobnie zostanie usunięty z adwokatury (jakoś nie wierzę w teorię "włamania na konto na FB").
Otwartym więc pozostaje pytanie - kogo mają sobie wynająć do swojej obrony podpalacze tęczy i inni "zadymiarze" zatrzymani 11.11.2013 r. ???
Ja wynika z migawek w serwisach informacyjnych są to najczęściej mężczyźni, którzy jednak więcej czasu spędzają na siłowni niż w bibliotece - więc Adwokat z pewnością im się przyda (bo sami o prawie mogą mieć nikłe pojęcie).

I komu Ci "zadymiarze" mają zaufać:
- czy mec. Kownackiemu,
- czy pozostałej części Adwokatury, która za krótką i jednostkową wypowiedź na temat "tęczy" (w mojej ocenie "skandaliczną" - ale to moja prywatna ocena), zamierzają na mec. Kownackiego nałożyć najwyższą karę i odebrać mu prawo wykonywania zawodu, tym samym kończąc jego karierę zawodową ???

Czy komukolwiek działaby się krzywda, jeśli wszelkiej maści "listopadowi zadymiarze" nadal mogliby korzystać z usług sądowych mec. Kownackiego, a nie byliby zmuszeni do korzystania z usług adwokackich, tych którzy "ścigają" mec. Kownackiego za jego wypowiedź ???
Czy czyjaś godność lub majestat zostanie naruszony, jeśli obok podpalacza tęczy, stanie w Sądzie (w roli jego obrońcy), osoba która uważała tę tęczę za "pedalską" (za przeproszeniem) ???
Co stoi na przeszkodzie aby klienci nadal mogli korzystać z usług mec. Kownackiego, choćby nawet miał on zostać uznany przez pozostałych Adwokatów, za niegodnego do członkostwa w Adwokaturze ???

Odpowiedzi na te pytania pozostawiam pod rozwagę wszystkim zwolennikom utrzymywania monopolu Adwokatów na usługi zastępstwa procesowego.

wtorek, 12 listopada 2013

Członkowie korporacji zawodowych: lobbyści czy eksperci?

Na fali deregulacji korporacje zawodowe organizują ostatnio przeróżne "Fora Samorządów Zaufania Publicznego" (5.11.2013) czy "Konferencje o aktualnych problemach zawodów wolnych i regulowanych" (12.11.2013).
Postulat tego typu inicjatyw nie wymaga większego komentarza:
"W procesie legislacyjnym traktowani jesteśmy często jak lobbyści, a nie jak eksperci, których uwagi mogą być dla ustawodawcy naprawdę istotne"
http://prawo.rp.pl/artykul/838825,1062517-Przedstawiciele-zawodow-zaufania-publicznego-krytykuja-deregulacje.html

Członkowie korporacji zawodowych to lobbyści czy eksperci w sprawach deregulacji ?.. Jak dla mnie to jest pytanie retoryczne.

ps.
Kolejny wielce szanowny i etyczny Adwokat... zabłysnął.
Tym razem wymieniony z imienia i nazwiska, Bartosz Kownacki (Warszawska Izba Adwokacka, numer wpisu 2841, jednocześnie poseł na sejm), i jego niewybredne słowa związane z incydentami w czasie Marszu Niepodległości: http://natemat.pl/81671,symbol-pedalstwa-za-ktory-pani-prezydent-moglaby-wykarmic-glodne-dzieci-czyli-populizm-w-wydaniu-posla-prawa-i-sprawiedliwosci-b


piątek, 8 listopada 2013

Niewydlone sądownictwo nadal bez diagnozy i recepty (vide Raport FOR)

Fundacja Obywatelskiego Rozwoju (by L. Balcerowicz) opublikowała "Analizę 17/2013: Sądy na wokandzie 2013. Przejrzystość i wydajność pracy" - dotyczącą w głównej mierze przewlekłości postępowań w polskich sądach.
Analiza ta jest tyleż ciekawa co... bezwartościowa. 
Stwierdza ona fakt powszechnie znany (opieszałość polskich sądów jest tak oczywista, że szkoda czasu na jej opisywanie i robienie badań opinii z których wynika, że dla ponad połowy polaków to jest główna przyczyna niezadowolenia z wymiaru sprawiedliwości). Analiza ta niestety nie stawia diagnozy, ani nie daje recepty.
W zasadzie jedyną jej wartością jest, wskazanie co nie jest przyczyną opieszałości polskich sądów.
I tak, nie jest nią:
- brak sędziów (pod względem ilości sędziów na 100.000 mieszkańców jesteśmy na 8 miejscu w UE, oraz na 1 miejscu pośród dużych krajów UE),
- niedofinansowanie (pod względem nakładów na wymiar sprawiedliwości w przeliczeniu na mieszkańca jesteśmy na 2 miejscu w UE, za Słowenią).
- informatyzacja (ta uzyskuje obecnie bardzo wysokie oceny, co wynika z tej oraz poprzednich Analiz FOR).
Może wreszcie warto pokusić się o analizę co jest tą przyczyną opieszałości polskiego wymiaru sprawiedliwości? Dlaczego tak jest, że:
Proces Josefa Fritzla z Austrii (skazanego na dożywocie) trwał około 1 tygodnia.
Proces Andeada Brevika z Norwegi (skazanego na 21 lat więzienia) trwał około 3 miesiące.
A u nas (ewentualnie jeszcze np. we Włoszech gdzie proces kapitana statku Costa Concordia... dopiero się rozpoczął, po ok. 1,5 roku od tej katastrofy) ???... Kto miał doczynienia z Sądem wie jak jest.
Oczywiście przyczyn jest wiele. M.in.:
- chory system "pisemnych uzasadnień wyroków" (które zajmują sądom bardzo dużo czasu, a które to uzasadnienia, będąc pisanymi w znacznej części przez przypadkowych asystentów sędziów, nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi motywami wyroku i stanowią jedynie analizę prawną odpowiednio "naciągniętą" pod wcześniej wydany wyrok).
- chory system "biegłych sądowych" (najczęściej emeryci dorabiający kilkaset złotych do emerytury, którym się wydaje, że znają się na wszystkim).
- chory system "wyznaczania rozpraw co kilka miesięcy" (bo pomiędzy rozprawami musi wydarzyć się masę zbędnych czynności formalnych).
i na koniec, last but not least:
- chory monopol korporacji zawodowych na reprezentację przed Sądami.
Oto ok. 14.000.000 spraw sądowych rocznie obsługuje maksymalnie 35.000 Adwokatów i Radców (a w rzeczywiści jedynie ułamek z nich to "procesualiści", ponieważ znaczna część obsługuje biznes). Skutkiem tego, zgodnie z rocznikiem statystycznym, w tylko 2% spraw występują profesjonalni pełnomocnicy. Czy nie warto aby w pozostałych 98% stronom pomagali choćby nawet studenci prawa, albo prawnicy po licencjacie? Będą oni i tak znacznie lepiej przygotowanymi do prowadzenia procesu od swoich klientów (najczęściej nie mających nic wspólnego z prawem) - co znacznie ułatwiłoby pracę Sędziom.
To pytanie pozostawiam ma  kolejną "Analizę FOR".

ps.
No i kolejny adwokat "ma problemy z prawem" (i to nie małe!):
Jastrzębie Zdrój:  





poniedziałek, 4 listopada 2013

Mały korporacyjny absurd (Rzecznicy Patentowi vs Adwokaci)

Trwa dyskusja dotycząca tzw. III ustawy deregulacyjnej (która jest na etapie prac rządowych) - która ma objąć również Rzeczników Patentowych.

W prasie specjalistycznej jest aktualnie sporo artykułów na ten temat, a Rząd otrzymuje sprzeczne analizy.

Linia podziału jest następująca:
Rządowe Centrum Legislacji oraz Korporacja Rzeczników Patentowych - opowiadają się za utrzymaniem monopoli przyznanych Rzecznikom Patentowych, a nawet poszerzenie ich uprawnień.
(przykładowy artykuł: http://prawo.rp.pl/artykul/838825,1056670-Adwokaci-i-radcowie-nie-beda-mogli-bez-egzaminu-zostac-rzecznikami-patentowymi-.html)
Rada Legislacyjna oraz Korporacje Adwokatów i Radców - opowiadają się za przełamaniem monopolu Rzeczników Patentowych, oraz przeciwko rozszerzaniu ich uprawnień. (przykładowy artykuł: http://prawo.rp.pl/artykul/838825,1060980-Rzecznik-patentowy-nie-sporzadzi-kasacji.html)

Nie wdając się w rozstrzygniecie tego sporu, wyłania się z niego pewien korporacyjny absurd.
Oto na dzień dzisiejszy:
Przed Urzędem Patentowym, w sprawach dotyczących własności przemysłowej monopol na reprezentację mają Rzecznicy Patentowi. Do występowania przed Urzędem Patentowym w sprawach własności przemysłowej nie są dopuszczeni Adwokaci i Radcy Prawni, jako rzekomo nie posiadający odpowiedniej wiedzy.
natomiast,
Przed Sądem Najwyższym, w sprawach dotyczących własności przemysłowej monopol na reprezentację mają... Adwokaci i Radcy. Do występowania przed Sądem Najwyższym w sprawach własności przemysłowej nie są dopuszczeni... Rzecznicy Patentowi, jako rzekomo... nie posiadający odpowiedniej wiedzy.

I Kliencie (wynalazco, przedsiębiorco) bądź tu mądry...
Kto ma odpowiednią wiedzę z zakresu praw własności przemysłowej ???
Jak do tego mają się te rzekome przesłanki konstytucyjne utrzymywania jednego i drugiego monopolu ???
O co tu chodzi ???
 (odpowiedź nie jest istotna, bo ważne żeby Klient utrzymywał te wszystkie korporacje i płacił im haracz monopolowy)