poniedziałek, 16 grudnia 2013

IV Ustawa Deregulacyjna - czas na korporację lekarską, aptekarską i pielęgniarską

Jak donoszą media, IV transza deregulacji będzie dotyczyła zawodów medycznych:
.
.
.
Zbulwersowani ?
.
.
.
Szczególnie zbulwersowani przedstawiciele zawodów prawniczych (których koronnym argumentem przeciw deregulacji był obraz "zderegulowanego chirurga wykonującego operację") ???
.
.
.
???
.
.
.
Oto dla wszystkich zbulwersowanych pouczający przykład, jak działa "Efekt Cadillaca" (opisany tu: http://deregulacja.blogspot.com/2013/01/efekt-cadillaca.html i tu: http://deregulacja.blogspot.com/2013/01/efekt-cadillaca-cakiem-dugie-post.html) na rynku służby zdrowia:


Jest to bardzo smuty artykuł o skutkach skrajnej regulacji zawodu chirurga (chirurga naczyniowego).
Na skutek tego że:
"w 1997 roku Ministerstwo Zdrowia wypromowało specjalistów wojewódzkich. Mieli oni decydować i doradzać, ilu specjalistów na danym terenie jest koniecznych dla zabezpieczenia zdrowia mieszkańców. Efekt jest taki, że w regionie bardzo ich brakuje i pytanie dlaczego? Bo były specjalista wojewódzki był kierownikiem oddziału w prywatnym szpitalu i nie zależało mu na pojawieniu się konkurencji,"
jest w Polsce niewielu chirurgów naczyniowych (może i światowej klasy specjalistów - ale NIEWIELU), których "wyrywają sobie" nie tylko poszczególne szpitale, ale nawet poszczególne województwa. Do tego, mają oni monopol i żądają oni takich pensji (chyba bliskich zarobkom Premiera RP i Prezydenta RP razem wziętych), że NFZtu nie stać dużą pulę tego typu usług.
Skutkiem tego jest opisana w nagłówku sytuacja w której "PACJENTOWI SZYBCIEJ AMPUTUJĄ NOGĘ, NIŻ DOCZEKA SIĘ OD NICH SPECJALISTYCZNEGO LECZENIA".
  
Niewiele pomoże wczorajsza "biała sobota", pod czas której (w ten jeden szczególny dzień w roku) chirurdzy naczyniowi udzielali nieodpłatnych porad medycznych. Obawiam się, że nie zmieni to smutnej statystyki, zgodnie z którą w Polsce co godzinę amputuje się komuś nogę.

I teraz, czy na pewno, szanowni przedstawiciele zawodów prawniczych (i nie tylko) nadal będziecie bronić rękami i nogami (póki jeszcze je macie) regulacji i korporacji zawodowych ???

A może jednak lepiej do zawodu wpuścić nowych chirurgów (może i czasem słabiej wykształconych), którzy dadzą tysiącom pacjentów rocznie szansę na zachowanie nogi, dziś skazanej na amputację przez absurdalnie hermetyczne regulacje zawodowe.


ps. 
z cyklu "nieskazitelni mecenasi tygodnia":
adw. Bogadn M. z Chorzowa i jego była aplikantka Tatiana F.:  

wtorek, 10 grudnia 2013

No i kolejni "nieskazitelni mecenasi"

Cykl dotyczący doniesień prasowych o "nieskazitelnych charakterach mecenasów" z powodzeniem zapełniłby nie jednego bloga (choć wszystkich adwokatów w Polsce jest zaledwie ok. 10.000) !!!

Oto kolejne dwa przypadki "nieskazitelnych adwokatów":

DZISIEJSZY:
adw. Marek S. z Poznania:
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,15106485,_Mam_na_pania_zlecenie___Adwokat_zbieral_haki_na_przeciwnikow_.html

WCZORAJSZY:
adw. (nie wymieniona z imienia) z Mszany:
http://www.rp.pl/artykul/10,1070918-E-sklepy-pozywane-za-regulaminy.html

wtorek, 3 grudnia 2013

"Nieskazitelni mecenasi" (nie zapominam o tym cyklu)

Oczywiście nie zapominam o cyklu dotyczącym "nieskazitelnych mecenasów".

Z ubiegłego tygodnia wybrałem adwokata Pawła S. z Lublina, który (jak sam się tłumaczy) "brał leki na bolący palec" skutkiem czego był wypadek samochodowy i 2%% alkoholu:
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/1050600,mecenas-wjechal-w-teatr-osterwy-bo-bral-leki-na-bolacy-palec,id,t.html

Żeby nie było, że się "uwziąłem" tylko na adwokatów - mam też coś z ubiegłego tygodnia specjalnie dla Radców Prawnych.
Radca Prawny Maciej T. z Białegostoku, który właśnie został skazany na "ćwiarę" (25 lat) za zabójstwo aplikantki-wolontariuszki w jego kancelarii:
http://wyborcza.pl/1,75248,15062709,Znany_prawnik_dostal_cwierc_wieku_za_zabojstwo_aplikantki_.html

Uwaga dla wszystkich potencjalnych klientów Doradców Podatkowych

 Dosadny i wiele mówiący cytat:
„Doradca podatkowy stoi na straży interesów obywatela i Skarbu Państwa. Jest ważną częścią systemu ochrony podatnika i jednocześnie jest gwarantem poprawności wpływów budżetowych, a deregulacja w kształcie proponowanym przez rząd niewątpliwie podważy tę rolę gwaranta” – wyjaśnia Tomasz Michalik (przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych).

Oto jak ja to rozumiem:
Doradca Podatkowy nie stoi na straży interesów swojego klienta i jego prywatnego budżetu domowego, ale Skarbu Państwa (Budżetu Państwa) !!!
Tymczasem znaczna część usług Doradców Podatkowych to reprezentacja Klientów w sporach... ze Skarbem Państwa, gdzie Klient chce mieć jak największy "budżet domowy", a Skarb Państwa chce zapewnić sobie jak największe wpływy do "budżetu państwa".
Ja osobiście, po tej wypowiedzi wątpię abym kiedykolwiek skorzystał z usług Doradcy Podatkowego.

ps.
Dla mnie ta wypowiedź przewodniczącego KRDP jest podwójnie bulwersująca. Padła ona właśnie w czasie w czasie prac nad deregulacją zawodu Doradcy Podatkowego - co według mnie też nie jest bez znaczenia.
Ja odbieram ją jako swoiste "puszczenie oczka" do Skarbu Państwa, na zasadzie: ochronicie nas przed deregulacją, a my będziemy "stać na straży interesów Skarbu Państwa" i wszyscy będą zadowoleni (no może poza Klientami - ale Ci nie będą mieć innego wyboru i będą musieli nadal korzystać z naszych usług).