Otrzymałem pierwszą (prawie) merytoryczną polemikę.
Oto (prawdopodobnie) mecenas zwrócił mi uwagę, że:
(1) Obecne wymogi (8 lat wykształcenia czy
ubezpieczenie na kwotę ok. 200.000 zł) są wymogami minimalnymi, ustanowionymi
celem ochrony najsłabszych (takich których zlecają sprawy od 1zł do 200.000zł).
(2) To jest coś jak „obowiązkowe badanie
techniczne samochodu”.
Nie sposób zgodzić się z tą tezą (zarówno zdaniem 1
jak i 2).
Zdanie 1.
Może i postulat „ochrony najsłabszych” (takich
którzy zlecają sprawy sądowe z przedziału od 1 zł do 200.000 zł) jest słuszny…
ale jeśli jest on realizowany przez „odbieranie wolności” obywatelom, to nie
mieści się on w ramach WOLNEGO I DEMOKRATYCZNEGO PAŃSTWA PRAWA !
W Państwach wolnych (jakim Polska rzekomo jest)
Wolność jest większą wartością niż „ochrona najsłabszych” (przeciwnie niż w
Państwach komunistycznych – gdzie „ochronę najsłabszych” ceni się bardziej niż „wolność”).
Ma to wyraz w art. 31 Konstytucji, który wyraźnie
wskazuje, iż: Ograniczenia w zakresie korzystania z
konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w
demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź
dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw
innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Rzekoma ochrona najsłabszych klientów prawników
poprzez odbieranie (wszystkim, bez wyjątku!) prawa korzystania z mniej
wykształconych i mniej ubezpieczeniowych prawników, nie mieści się w, opisanych
powyżej dopuszczalnych ograniczeniach wolności w wolnym i demokratycznym
państwie!
Zdanie 2.
„Obowiązkowe badania techniczne samochodów” (jak też np. "prawo jazdy") nie
mają nic wspólnego z monopolem adwokatów i radców na ich usługi !
Badanie techniczne samochodów dopuszcza do
poruszenia się po drogach publicznych, wraz z innymi uczestnikami ruchu. To, że
sprowadza się hamulce i światła ma chronić nie właściciela auta, ale innych
uczestników ruchu. Jest to „ograniczenie wolności” dopuszczalne jako „chroniące
wolności i prawa innych osób”.
Dlatego po swoim własnym, prywatnym terenie (na
swoją własną odpowiedzialność) każdy może sobie do woli jeździć zarówno bez
badań technicznych jak i bez prawa jazdy.
Dlaczego więc, w swojej własnej, prywatnej sprawie
sądowej (na własny koszt i odpowiedzialność) Klient nie może sobie wynająć
pełnomocnika bez wykształcenia albo bez ubezpieczenia ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz