Europejski Urząd Patentowy opublikował zestawienie krajów i firm zgłaszających patenty w 2013 r.:
Konkluzje w skrócie.
Polscy wynalazcy zgłosili w 2013 roku 510 wniosków patentowych (z czego 40% pochodziło z Uczelni i Instytutów).
Zgłaszamy 4 razy mniej patentów niż firma SAMSUNG.
Zgłaszamy 140 (sto czterdzieści) razy mniej patentów niż Niemcy.
Pod względem patentów jesteśmy na poziomie... Słowenii (postjugosłowiańskiego kraju z 2 mln obywateli).
O powyższym miałem okazję wczoraj porozmawiać z rzecznikiem patentowym (jedym z ok. 900 w Polsce !!! wow !!!).
Oczywiście nie widział on w powyższym winy swojej korporacji, koszty patentu określając jako "znikome" (wg. jego relacji: koszt urzędów to kilkaset złotych / euro - zależnie gdzie zgłaszamy a koszt przygotowania dokumentacji przez rzecznika to ok. 4000-5000 złotych / euro - zależnie gdzie zgłaszamy). Wręcz z rozbrajającą szczerością stwierdził, że skoro Polacy zgłaszają tylko 500 wniosków europejskich, to 900 rzeczników to aż nadto.
Moje uwagi spisane na szybko:
1) Może i kilka tysięcy złotych/euro dla Rzecznika Patentowego to nie jest kwota duża ale... to jest kwota którą wynalazca musi wyłożyć "na wstępie". A wbrew pozorom tylko promil patentów to są "perełki" które przynoszą milionowe zyski. Dla tej jednej "perełki" trzeba zgłosić tysiące patentów w co trzeba zainwestować (wg. obecnego cennika rzeczników patentowych) miliony złotych !!!
2) Może i przy obecnym poziomie wynalazczości 900 rzeczników wydaje się zbędnych i można pokusić się o jeszcze większe zamknięcie tego ryku. Czy jednak nadal chcemy tkwić na poziomie maleńkiej Słowenii czy gonić pod względem innowacyjności Niemcy ???
Powyższe utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że deregulacja działalności rzeczników patentowych jest pilnie potrzebna. I nie chodzi tu tylko o poszanowanie wolności i swobód obywatalskich, ale o przyszłość naszego kraju, który bez innowacyjności nie ma żadnych szans na globalnym rynku.