W tym argumencie błędne jest zarówno założenie jak i wniosek.
Założenie: rzekoma niska jakość na rynku artykułów spożywczych.
Nieprawda.
Na rynku są produkty tanie o marnej jakości (typu tzw. "parówki" za 3,99zł/kg czy tzw. "szynka" za 9,99 zł/kg) jak również produkty drogie i porządne (Parówki za 40zł/kg w których składzie jest 100% najlepszego mięsa, jak i Szynka za 60zł/kg uzyskana z 2kg mięsa), a do tego pełen wachlarz różnorodnych cenowo i jakościowo produktów pomiędzy nimi. "Do wyboru, do koloru" dla każdego według potrzeb i możliwości finansowych.
Czy jest coś złego w istnieniu "parówek" za 3,99zł/kg i "szynki" za 9,99 zł/kg ?
Moim zdaniem - nie.
Dzięki tym produktom oferowanym przez markety w promocji, setki tysięcy gorzej usytuowanych obywateli ma co zjeść na niedzielne śniadanie oraz ma co położyć na kanapkę zabieraną do pracy.
Owszem, można zakazać sprzedaży tego typu "zastępczych" produktów. Ale co zaoferować tym ludziom w zamian ? (parafrazując klasyka) "Szczaw i mirabelki" ???
Wniosek: rzekomo konieczna jest regulacja tego rynku.
Regulacja to nic innego jak właśnie zakazanie sprzedaży różnorodnych produktów i usług. Dokładnie tak jak na rynku usług prawniczych, gdzie zakazano świadczenia usług innych niż Adwokackie i Radcowskie.
Skutek... wg. rocznika statystycznego w 98% spraw występują strony samodzielnie.
Do tego jeszcze pozostaje kwestia jakości...
Założenie pozornie jest słusznie: ustanawiamy monopol tylko na najlepsze produkty i usługi.
Tyle, że natura Homo Economicus jest jednoznaczna. Dąży on do maksymalizacji zysku przy minimalizacji nakładu.
Dlatego, jeśli zostałoby ustalone Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa, że Parówki muszą kosztować min. 40zł/kg a szynka 60zł/kg - to jakość tych produktów szybko by spadła. Tym szybciej jeśli nadzór nad jakością zostałby powierzony... samym rzemieślnikom (deja vu ???).
Jeśli kilkuset rzeźników otrzymałoby monopol na produkcję parówek (po 40zł/kg) i szynki (po 60zł/kg), i nadzór nad jakością zostałby im powierzony - to prędzej czy później dojdą do jakości wyrobów parówko- i szynko- podobnych.
No bo po co produkować szynkę z 2 kg mięsa, jeśli można z 1 kg mięsa, a w kolejnym kroku z 500g, a kolejnym juz tylko z 300g mięsa (jak to ma miejsce w obecnej szynce za 9,90 zł).
Bo co kto komu zrobi jeśli nadzór nad jakością będą mieli... koledzy rzeźnicy !
Oczywiście w tym wszystkim wyłania się problem "rzetelnej informacji" (np. o składzie parówek czy szynki).
Nie mniej to jest problem dla Policy, Prokuratury, a szczególnie UOKiKu - który właśnie po to został powołany aby ścigać takich nierzetelnych usługodawców i ich surowo karać - na wszystkich rynkach - od art. spożywczych, przez chemię gospodarczą, tekstylia po samochody itp.
Tak jak dziś w każdej działalności "UOKiK czuwa" i nie przepuści żadnego zawiadomienia o oszustwie przy podawaniu składu wyrobu - tak też może być np. na rynku prawniczym.
Dokładnie tak to działa np. w Danii, gdzie usługi zastępstwa procesowego może świadczyć każdy (zarówno Adwokat jak i nie-Adwokat).
Co ciekawe - to nie dalej niż kilkanaście miesięcy temu - media pisały o akcji tamtejszego UOKiKu ścigającej nierzetelną informację o szansach na wygranie zleconej sprawy. Akcja Duńskiego UOKiKu odejmowała zarówno adwokatów jak i nie-adwokatów!
Dokładnie tak jak to działa na innych rynkach (np. tekstyliów), gdzie pomimo braku permanentnej kontroli w "wybranych" zakładach, jakoś większość obywateli ufa informacji na metce dotyczącej składu tkaniny.
ps. DO ZBULWERSOWANYCH:
To jest właśnie podstawowa różnica pomiędzy Socjalizmem a Liberalizmem:
Liberalizm:
Ufa (w uczciwość producentów i inteligencję klientów), nie ustanawiając norm lub monopoli i jednocześnie surowo karze oszustów.
Socjalizm:
Nie ufa (w uczciwość producentów i inteligencję klientów) ustanawiając normy lub monopole i jednocześnie karze łagodnie oszustów (a w zasadzie ich "resocjalizuje").
Dlatego, jeśli zostałoby ustalone Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa, że Parówki muszą kosztować min. 40zł/kg a szynka 60zł/kg - to jakość tych produktów szybko by spadła. Tym szybciej jeśli nadzór nad jakością zostałby powierzony... samym rzemieślnikom (deja vu ???).
Jeśli kilkuset rzeźników otrzymałoby monopol na produkcję parówek (po 40zł/kg) i szynki (po 60zł/kg), i nadzór nad jakością zostałby im powierzony - to prędzej czy później dojdą do jakości wyrobów parówko- i szynko- podobnych.
No bo po co produkować szynkę z 2 kg mięsa, jeśli można z 1 kg mięsa, a w kolejnym kroku z 500g, a kolejnym juz tylko z 300g mięsa (jak to ma miejsce w obecnej szynce za 9,90 zł).
Bo co kto komu zrobi jeśli nadzór nad jakością będą mieli... koledzy rzeźnicy !
Oczywiście w tym wszystkim wyłania się problem "rzetelnej informacji" (np. o składzie parówek czy szynki).
Nie mniej to jest problem dla Policy, Prokuratury, a szczególnie UOKiKu - który właśnie po to został powołany aby ścigać takich nierzetelnych usługodawców i ich surowo karać - na wszystkich rynkach - od art. spożywczych, przez chemię gospodarczą, tekstylia po samochody itp.
Tak jak dziś w każdej działalności "UOKiK czuwa" i nie przepuści żadnego zawiadomienia o oszustwie przy podawaniu składu wyrobu - tak też może być np. na rynku prawniczym.
Dokładnie tak to działa np. w Danii, gdzie usługi zastępstwa procesowego może świadczyć każdy (zarówno Adwokat jak i nie-Adwokat).
Co ciekawe - to nie dalej niż kilkanaście miesięcy temu - media pisały o akcji tamtejszego UOKiKu ścigającej nierzetelną informację o szansach na wygranie zleconej sprawy. Akcja Duńskiego UOKiKu odejmowała zarówno adwokatów jak i nie-adwokatów!
Dokładnie tak jak to działa na innych rynkach (np. tekstyliów), gdzie pomimo braku permanentnej kontroli w "wybranych" zakładach, jakoś większość obywateli ufa informacji na metce dotyczącej składu tkaniny.
ps. DO ZBULWERSOWANYCH:
To jest właśnie podstawowa różnica pomiędzy Socjalizmem a Liberalizmem:
Liberalizm:
Ufa (w uczciwość producentów i inteligencję klientów), nie ustanawiając norm lub monopoli i jednocześnie surowo karze oszustów.
Socjalizm:
Nie ufa (w uczciwość producentów i inteligencję klientów) ustanawiając normy lub monopole i jednocześnie karze łagodnie oszustów (a w zasadzie ich "resocjalizuje").