wtorek, 30 października 2012

Wywiad z adw. A. Zwarą

Rzeczpospolita opublikowała wywiad z adw. Andrzejem Zwarą:

Już nawet nie chodzi o to, że Pan Adwokat (w obronie korporacyjnych przywilejów) sam sobie przeczy. Mówi jednocześnie, że konkurencja jest zjawiskiem pozytywnym ("Konkurencja jest pozytywnym zjawiskiem. Mobilizuje do podnoszenia kwalifikacji.") oraz, że jest coś takiego jak samoregulacja rynku ("ten zawód to powołanie i świadomość ciężkiej pracy i ciągłego dokształcania się. Kto nie jest na to gotowy, ten nie odnajdzie się w tym zawodzie."), a jednocześnie straszy "prawniczymi Amber Goldami" (na marginesie: Amber Gold powstał dzięki temu, że rynek usług bankowych jest przeregulowany - o czym pisałem w jednym z pierwszych swoich wpisów tutaj: http://deregulacja.blogspot.com/2012/08/casus-amber-gold-deregulacja.html).


Nie mniej adw. A. Zwara posługuje się starym argumentem lekarskim ("Jakoś nikt nie ośmieli się zaproponować, by pacjentów leczyli wszyscy chętni, bez względu na poziom przygotowania."). W mojej ocenie powyższe zdanie (w świetle dyskusji nad deregulacją) podważa jego kwalifikacje jako prawnika, bo świadczy o nieznajomości podstawowego aktu prawnego jakim jest Konstytucja RP.



Oto art. 31 ust. 3 Konstytucji RP dopuszcza ograniczenia wolności (w tym wolności wyboru usługodawcy) dla "ochrony zdrowia". Jednocześnie ten sam artykuł konstytucji nie zawiera analogicznego zapisu uzasadniającego ograniczenie wolności wyboru usługodawcy dla "ochrony wysokiej jakości usług prawniczych" (albo dla podobnego celu). Dlatego takie swobodne porównywanie Adwokatów do Lekarzy przez prawnika (prezesa NRA!) uważam za przejaw nieznajomości art. 31 Konstytucji.



W świetle powyższego, bez znaczenia już pozostaje, iż w Polsce pacjenci mają swobodę wyboru prywatnego usługodawcy medycznego (na własny koszt i ryzyko) i prywatnie mogą się leczyć gdzie tylko chcą: zarówno u lekarza (nawet profesora medycyny) jak i u znachora po szkole zawodowej. Zapis ustawy o zawodzie lekarza penalizujacy nawet podanie aspiryryny dziecku przez matkę nie jest stosowany (pomimo wielokrotnych monitów w tej sprawie ze strony korporacji lekarskiej).

     

3 komentarze:

  1. Argument lekarski to jedna z najłatwiejszych do zbicia wpadek dyskutanta - 1. w Polsce istnieje ogromny (organizujący nawet własne targi) rynek usług tzw. medycyny niekonwencjonalnej. 2. Zawody okołomedyczne są nieregulowane np. masażysta - była próba ich regulacji w sierpniu 2008

    http://www.serwis-masazysta.pl/aktualnosci/news88,projekt_ustawy_o_niektorych_zawodach_medycznych.html

    Drugi pospolity argument to ten z prawem jazdy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już komentujesz, przynajmniej sprawdź czy dobrze napisałeś nazwisko. Wygląda na to, że kompletnie nie rozumiesz ani tego czym jest zawód regulowany, ani czym ma być tzw. deregulacja. Deregulacja to tylko pięknie nazwana centralizacja. Tak, tak, jak za PRLu. Gratuluję.
    US

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ma wspólnego deregulacja (czyli prawo wolnego wyboru prywatnego usługodawcy: Adwokata i nie-Adwokata) z "centralizacją jak za PRLu" - nie wiem :-/

      ps.
      literówka w nazwisku poprawiona.

      Usuń