piątek, 4 stycznia 2013

"Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego"


Wpis "Deregulacja inaczej pisana" (http://deregulacja.blogspot.com/2013/01/deregulacja-i-wolne-przewodnictwo.html), a w zasadzie post scriptum pod tym wpisem wywołał słuszną reakcję...
Napisały do mnie dwie osoby: przewodnik i prawnik. Oboje bardzo słusznie zwrócili uwagę na różnorodność swoich profesji. 

1) PRZEWODNIK

Tak naprawdę półroczny kurs przygotowuje "do wszystkiego, a więc do niczego".

Przykład podany przez czytelnika: Przewodnik po fortyfikacjach!

To rzeczywiście specyficzna dziedzina.
Żaden kurs nie uczy zachowania w fortyfikacjach. Żaden kurs nie uczy historii fortyfikacji.
W wypadku "Przewodnika po fortyfikacjach" kurs przewodnicki kompletnie do niczego się nie przydaje!

Tymczasem nasze prawo... ZABRANIA korzystania specjalistów od fortyfikacji, umożliwiając jednocześnie świadczenie usługi "przewodnikom po kursach" - którzy są kompletnie nie przygotowania do oprowadzania turystów po fortyfikacjach !  

Takich "specyficznych dziedzin" są setki - bo siła tkwi w specjalizacji, a nie "przewodnikach do wszystkiego" (...czyli "do niczego" jak głosi przysłowie).

2) PRAWNIK

Tak naprawdę aplikacja prawnicza przygotowuje "do wszystkiego, a więc do niczego".

Przykład podany przez czytelnika: Prawnik w sprawach dot. inwestycji budowlanych!

To rzeczywiście specyficzna dziedzina (na granicy prawa, administracji i wiedzy technicznej).
Żadna aplikacja nie uczy postępowań w sprawach budowlanych. Żadna aplikacja nie daje wiedzy koniecznej do prowadzenia tego typu spraw.  
W przypadku "Prawnika w sprawach dot. nieruchomości" aplikacja kompletnie do niczego się nie przydaje!

Tymczasem nasze prawo... ZABRANIA korzystania specjalistów od sporów dot. inwestycji budowlanych, umożliwiając jednocześnie świadczenie usługi "prawnikom po aplikacji" - którzy są kompletnie nie przygotowania do prowadzenia sporów dot. inwestycji budowlanych !  

Takich "specyficznych dziedzin" są setki - bo siła tkwi w specjalizacji, a nie "prawnikach do wszystkiego" (...czyli "do niczego" jak głosi przysłowie).

4 komentarze:

  1. To zastanawiające jak bardzo za podpowiadanie w sprawach reformy biorą się ludzie nie rozumiejący jak działa system.
    Aplikacja nie tworzy omnibusów drogi autorze. Aplikacja uczy PODSTAW PRAKTYCZNEGO stosowania prawa.
    A to dlatego, że studia nie uczą PRAKTYCZNEGO stosowania prawa, tylko teorii, po poznaniu której wkracza się na drugi etap.

    Wszelkie bajania na temat rzekomych wszechwiedzących prawników po aplikacji (kto tak w ogóle twierdzi?!?) to zwykły populizm i ściemnianie szerokiej publiczności, której wiedza na temat prawa i tak jest żenująco niska.

    Na marginesie - szkoda, że nie pracowałeś w zawodzie. Zrozumiałbyś na czym polega różnica między teorią a praktyką prawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Sternie (adwokacie bez aplikacji adwokackiej, który dostał się do zawodu "bocznym wejściem" dzięki ustawom LexGosiewski, który kiedyś działał na rzecz Stowarzyszenia Doradców Prawnych, a obecnie, gdzie tylko może, nieustannie, od samego rana broni monopolu adwokackiego)...

      Nie byłeś na aplikacji adwokackiej, więc być może nie wiesz, że tam są wykłady dokładnie według tego samego schematu co na studiach (Prawo Cywilne, Prawo Karne, Prawo Gospodarcze itd.), niejednokrotnie prowadzone przez tych samych wykładowców !

      Usuń
    2. Nie jest prawdziwe stwierdzenie, że na aplikacji są "wykłady dokładnie według tego samego schematu co na studiach (Prawo Cywilne, Prawo Karne, Prawo Gospodarcze itd.), niejednokrotnie prowadzone przez tych samych wykładowców". Stwierdzenie to świadczy o całkowitej nieznajomości rzeczy, a wypowiadane jest przez osobę, która aplikacji nie odbywała. Wykładowcami są praktycy: sędziowie, prokuratorzy, adwokaci (co najmniej połowa), którzy nie mają nic wspólnego z nauczaniem akademickim. Zajęcia są nakierowane na praktyczne stosowanie prawa. Byłem, widziałem, słyszałem, wiem. Autor bloga niestety nie ...

      Usuń
    3. Na moim uniwersytecie, bardzo dużą wagę przykładano do tego, aby część ćwiczeniową zajęć na studiach prowadzili "praktycy: sędziowie, prokuratorzy, adwokaci". Różnic pomiędzy Studiami i Aplikacją nadal BRAK !!!

      Usuń