sobota, 26 stycznia 2013

"Nowe Izby Adwokackie" - to krok wstecz.

Jak napisałem w komentarzu do wpisu http://deregulacja.blogspot.com/2013/01/nowe-izby-adwokackie-i-radcowskie-czy.html "Nowe Izby Adwokackie  - pomysł posła P. Wiplera (PiS) - uważam za krok wstecz (a nie "do przodu" - jak sugeruje anonimowy komentator).

Szersze wyśnienie tej kwestii zawarłem już tu: http://deregulacja.blogspot.com/2012/08/moje-nie-dla-deregulacji-wedug-ministra.html, nie mniej chętnie rozwinę również wątek "Nowych Izb Adwokackich".

Oto wyobraźmy sobie, że korzystając z "Ustawy Wiplera", 100 zupełnie hipotetycznych mecenasów (zbieżność imion zupełnie przypadkowa!) zakłada nową Izbę pod nazwą... "Nie-etyczni".

Prezesem Izby zostaje - mec. Bronisław (tzw. "prezes słup" z taśm PSLu dotyczących spółki ELEWARR).
Rzecznikiem Prasowym zostaje - mec. Łukasz (prawa ręka Marcina P. w Amber Gold, członek Rady Nadzorczej tej spółki, który na konferencjach prasowych przed jej upadłością zawsze przekonywająco zapewniał, że spółka jest wypłacalna).
Skarbnikiem zostaje - mec. Henryk (adwokat ze Szczecina, podejrzany o przywłaszczenie pieniędzy klientów).
Rzecznikiem Dyscyplinarnym zostaje - mec. Krzysztof (senator, który po opublikowaniu jego zdjęć w damskiej sukience, twierdził że na zdjęciach wciąga nosem... lekarstwa). 

W takiej "nie-etycznej" izbie - "hulaj dusza, piekła nie ma", a ty Kliencie drżyj przed nami. 
A jak przeciętny Klient będzie miał odróżnić członka "zwykłej" izby, od członka "nie-etycznej" izby ? 
Dla Klienta - Adwokat to Adwokat !

Takie pomysły z "nowymi izbami" mogą Klientom wyrządzić tylko więcej szkody niż pożytku !!!

Drogi zmian są dwie:
a) całkowita rezygnacja z jakichkolwiek wymogów do posługiwania się tytułem "Adwokat" (z sygnałem dla Klientów, że obecnie "Adwokat" to zawód wolnorynkowy, dokładnie tak jak opiekunka dziecięca czy mechanik samochody - i tak samo powinien podlegać indywidualnej weryfikacji).
b) bardzo daleko idąca ochrona tytułu zawodowego "Adwokat", z jednoczesnym umożliwieniem świadczenia wszystkich usług przez nie-Adwokatów (dokładnie tak jak jest w Skandynawii, gdzie "Królewskim Adwokatem" jest zostać niezwykle trudno, i tytuł ten ma bardzo dużą renomę na rynku - ale jednocześnie wszystkie usługi świadczą wszelkiej maści wolnorynkowi "doradcy" występujący pod różnymi tytułami zawodowymi. I klient ma wybór - idzie do "bezpiecznego i drogiego" Adwokata Królewskiego, albo na własne ryzyko korzysta z wybranego przez siebie "doradcy").


1 komentarz:

  1. Ja powiem tak to jest dobry pomysł ale adwokaci nigdy się na to nie zgodzą bo oni będą dążyć do zamknięcia zawodu i jednocześnie utrzymania monopolu na świadczenie usług prawnych.

    OdpowiedzUsuń