piątek, 30 listopada 2012

Zasłużeni dla "regulacji"

Poprzednie posty (i komentarze do nich) zainspirowały mnie aby napisać krótki rys historyczny "regulacji zawodowych", wskazując niechlubne zasługi w tym zakresie każdej z czołowych partii (ustalając ich subiektywny ranking):

Na pierwszym miejscu wśród zasłużonych dla "regulacji" należy wskazać SLD (wraz ze swoimi poprzednikami typu SdRP).

Większość regulacji zawodowych (po czasach PRLu, nieoczekiwanie zakończonych w 1989 r. liberalną ustawą Wilczka-Rakowskiego) została przywrócona w kadencji sejmu 1993-1997. Była to kadencja (dzisiejszego) SLD wraz z PSLem.
Dodatkowo trzeba wskazać jednego z liderów SLD -  mec. R. Kalisza - jako jednego z czołowego polityka pro-regulacyjnego. Uchodzi on za domniemanego autora art. 17 Konstytucji RP. Symbolicznie jego działalność obrazuje przebieg debaty na Deregulacją Gowina, gdzie mec. R. Kalisz pojawia się jako ten który "dogaduje" i przeszkadza dyskutantom.
Myślę, że to pierwsze miejsce nie jest niczym niechlubnym dla SLD.
Obecnie to SLD jest jedyną partią która wprost zagłosowała przeciwko skierowaniem Deregulacji Gowina do dalszych prac sejmowych.

Na drugim miejscu wśród zasłużonych dla "regulacji" należy wskazać PSL.

Po pierwsze należy wskazać na PSL jako koalicjanta z kadencji 1993-1997.
Dalej należy wskazać na PSL jako nieoficjalnego "patrona" wielu korporacji zawodowych, np. Radców Prawnych czy Rzeczników Patentowych.
Należy również wskazać na oryginalne i po prostu śmieszne pomysły, typu regulacja zawodu... aktora (z 2008 r.)!
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/134564,ustawa-o-wykonywaniu-i-ochronie-zawodu-aktora.html 
O ile dobrze pamiętam przesłanką powstania tego projektu ustawy nie była ani ochrona bezpieczeństwa Państwa, ani ochrona zdrowia obywateli, ale... wypowiedź urażonego znanego aktora, który stwierdził, iż "bracia Mroczkowie i Cichopek to nie aktorzy".
Taki to PSL ma szacunek dla Konstytucji RP (szczególnie art. 31 ust. 3).
Już tylko potwierdzeniem zasłużonego drugiego miejsca było stanowisko PSLu w sprawie Deregulacji Gowina: "za a nawet przeciw" (co słusznie zostało odczytane przez min. Gowina jako "przeciw").

Na trzecim miejscu w swoim rankingu zasłużonych dla "regulacji" umieszczam PO (wraz ze swoimi poprzednikami: Unią Demokratyczną i Unią Wolności).

W mojej ocenie PO w pełni założyło na trzecie miejsce w tym subiektywnym rankingu. Zarówno swoimi zasługami w zakresie "regulacji", jak i grzechami zaniechania w zakresie "deregulacji".
Wśród zasług "regulacyjnych" można wskazać np. projekt ustawy regulującej 16 zawodów "około medycznych" (typu masażysta), nad którą pracowało Ministerstwo Zdrowa pod kierownictwem pani minister Kopacz.
Do tego na konto PO należy zaliczyć grzechy w zakresie "deregulacji". Zapowiadana już od 5 lat "deregulacja", okazuje się pseudoregegulacją (niewiele w niej rzeczywistej deregulacji czyli zwrócenia Klientom prawa do swobodnego wyboru prywatnego usługodawcy, zarówno z korporacji, jak i nie-korporacji).
Potwierdzeniem zasłużonego trzeciego miejsca są nawet dzisiejsze pomysły: np. jakaś międzyresortowa komisja ds. "mowy nienawiści" (kojarząca się z cenzurą) tylko dlatego, że jakiś nikomu nie znany reżyser, powiedział na jakimś niszowym spotkaniu, coś o "egzekucji na tuzinie dziennikarzy" używając tego sformułowania jako metafory (co jest chyba oczywiste dla wszystkich!).

Na czwartym miejscu w swoim rankingu umieszczam PiS (wraz ze swoimi poprzednikami typu AWS).

Najpierw niekwestionowane zasługi dla "regulacji zawodowej" i tu należy wymienić m.in.
- Ustawę o psychoterapeutach z 2000 r. która nigdy nie weszła w życie tylko dzięki opieszałości poszczególnych Ministrów Zdrowia, zobowiązanych do wydania odpowiednich Rozporządzeń.
- Ustawę o rzemiośle (nowelizację) z 2006 r. która nigdy nie weszła w życie tylko dzięki senatorom.
Dopiero czwarte miejsce PiS zawdzięcza plusowi jakim była tzw. Ustawa Gosiewskiego z 2005 roku, która nie była "deregulacją" zawodów prawniczych (bo modyfikowała ustawy korporacyjne, a nie prawo klientów do swobodnego wyboru usługodawcy, np. art. 87 kpc), ale przynajmniej rozpoczęła dyskusję na temat patologii w regulacjach zawodowych prawników.

Na piątym miejscu umieszczam Ruch Palikota.

To nowa partia więc nie ma jeszcze wielkich zasług w zakresie "regulacji". Nie mniej należy odnotować:
- sceptyczne stanowisko wobec Ustawy Gowina,
- grzech zaniechania Palikota z poprzedniej kadencji, gdzie kierując komisją Przyjazne Państwo, pomimo szumnych zapowiedzi zdołał zderegulować dwa, jakże kluczowe dla gospodarki, obszary działalności zawodowej: planowanie lasów i produkcja tablic rejestracyjnych.


ps.
Myślę, że powyższe częściowo wyjaśnia dlaczego żadna z czołowych partii politycznych nie jest zainteresowana bardzo prostym i skutecznym krokiem "deregulacyjnym" - to jest wniesieniem skargi konstytucyjnej na wszystkie zapisy odbierające klientom wolność wyboru usługodawcy (typu art. 87 kpc) i wolność wyboru zawodu młodym ludziom - z powodów innych niż ściśle określone w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz