Tu i ówdzie pojawia się teza, iż ja na swoim Blogu twierdzę, iż "Każdy (bez względu na wykształcenie i doświadczenie) powinien mieć prawo zostać Adwokatem/Notariuszem/Architektem/Rzecznikiem Patentowym itd. itp."
Nic bardziej mylnego. Nigdzie tak nie napisałem.
Wynika to z oczywistej (przynajmniej dla mnie) przesłanki, iż na procesy gospodarcze (w tym "deregulację") należy patrzeć zawsze od strony Klientów (jak chcą liberałowie), a nie od strony Usługodawców (jak chcą wszelkiej maści socjaliści).
Dlatego nie interesuje mnie zupełnie kto i z jakim wykształceniem może zostać Adwokatem/Notariuszem/Architektem/Rzecznikiem Patentowym itd. itp. Jak dla mnie - obecne wymogi zawarte w ustawach korporacyjnych mogą pozostać niezmienione (bo jest to bez większego znaczenia).
W moich poglądach chodzi o coś zupełnie innego: o wolność.
O Moją (tj. Klienta) wolność i moje prawo wyboru prywatnego usługodawcy (za własne pieniądze i na własną odpowiedzialność) takiego jaki mi odpowiada i jakiemu ufam.
Np.
Wolne prawo powierzenia prowadzenia mojej prywatnej sprawy sądowej choćby studentowi prawa.
Wolne prawo powierzenia przygotowania projektu umowy mojej prywatnej spółki choćby absolwentowi studiów prawniczych.
Wolne prawo powierzenia przygotowania projektu mojego prywatnego domu choćby artyście rzeźbiarzowi.
Wolne prawo powierzenia sprawy zgłoszenia rejestracji mojego prywatnego logo do Urzędu Patentowego choćby nawet przysłowiowemu "Panu Heniowi".
A co kogo obchodzi komu ja zlecam moje prywatne sprawy?
Ja się w niczyje prywatne sprawy nie zamierzam wtrącać i ingerować w czyjeś wolne prawo do powierzenia jego spraw zawsze Adwokatowi, Architektowi, Notariuszowi, Rzecznikowi Patentowemu itd. Dlaczego wiec inni usilnie chcą mnie "uszczęśliwić" odbierając mi wolność wyboru nie-Adwokata, nie-Notariusza, nie-Architekta, nie-Rzecznika Patentowego itd. itp. ???
Chodzi mi o najprostszą z możliwych zasad: KTO PŁACI ZA USŁUGĘ, TEN MA PRAWO WOLNEGO WYBORU USŁUGODAWCY (bez żadnej ingerencji w tę wolność ze strony jedynie słusznych korporacji zawodowych, które dbają o dobrobyt swoich członków).
ps. co oczywiste, tymi "zbulwersowanymi" moim prawem wolnego wyboru są najczęściej... właśnie Ci których "omija" moja kasa, którą płacę za usługę nie im, tylko innym usługodawcom, których sobie wybrałem "za ich plecami".
UŚCIŚLAJĄC:
Nie chodzi mi o to aby każdy mógł się tytułować adwokatem, czy architektem.
Chodzi mi wyłącznie o wolny wybór usługodawcy (zarówno utytułowanego jak i nie-utytułowanego), a nie wolność w podszywaniu się pod tytuły lub kompetencje.
A rzetelności przekazy kierowanego do klientów chroni już dziś UOKiK, które wymierza wielomilionowe kary za nierzetelne informacje rynkowe, które mogą wprowadzić konsumentów w błąd.
Tak to działa w Polsce na wszystkich rynkach (poza 368 polskich "wyjątkowych" rynków regulowanych), tak to działa na świecie także na rynkach usług prawniczych czy architektonicznych.
A potrafi Pan sobie wyobrazić chaos jaki wyniknąłby z takiej Wolności?...
OdpowiedzUsuńTak potrafie sobie wyobrazic. Bylby "chaos" taki jak panuje (rzekomo) na tysiacach innych rynkow uslug ktore w Polsce sa zupelnie wolne (wszystkie za wyjatkiem 368 rynkow regulowanych).
UsuńBylby taki "chaos" (rzekomy) jaki panuje na rynkach np.:
- uslug psychoterapii,
- uslug napraw samochodow,
- uslug opieki nad dziecmi
(itd. itp.)
Bylby taki "chaos" (rzekomy), jaki panuje np.:
- w uslugach prawniczych w krajach Skandynawskich czy Nadbaltyckich, gdzie klient moze wynajac sobie prywatnie zarowno Adwokata, jak i nie-Adwokata (ktore to kraje maja wymiar sprawiedliosci oceniany najlepiej na swiecie),
- w uslugach projektowych w Holandi, gdzie inwestor moze sobie prywatnie zamowic projekt zarowno u Architekta jak i nie-Architekta
Itd. itp.
To proszę przetestować taki system na "swojej skórze"...np. nabyć nieruchomość, która wcześniej była przedmiotem obrotu w rękach wolnorynkowego notariusza...
OdpowiedzUsuń- Osobiście brałem nabywaniu rzeczy i praw, które nie były wcześniej przedmiotem obrotu "w rękach korporacyjnych notariuszy" pomimo wielokrotnie większej wartości, niż przeciętna nieruchomość...
Usuń- Mam znajomych nabywających nieruchomości np. w Skandynawii, gdzie "rąk korporacyjnych notariuszy" nie ma...
I NIKOMU NIE DZIAŁA SIĘ KRZYWDA !!!
Witam
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wskazane jest również uściślenie, że sama deregulacja zawodów o jakiej pan pisze nie oznacza, że każdy może się utytułowac adwokatem, czy architektem. Chodzi przecież o wolny wybór usługodawcy, a nie wolność w podszywaniu się pod tytuły lub kompetencje. Rolą korporacji zawodowych byłoby wtedy pilnowanie "czystości" zawodu, co wcale nie stoi w sprzeczności z możliwością swobodnego wyboru klienta pomiędzy utytułowanym i nieutytułowanym fachowcem. Stąd o chaosie nie może być mowy. Pozdrawiam Mergiel
Uściślenie dodane do treści wpisu :-)
UsuńHa ha..dobre..i te korporacje wprowadzą zapewne egzaminy...więc wrócimy do punktu wyjścia :)
OdpowiedzUsuńPrywatne korporacje (stowarzyszenia) = prywatne egzaminy. Dlaczego nie?
UsuńJeśli tylko klienci będą mieli wolne prawo wyboru usługodawcy nie należącego do tych (ani żadnych innych) korporacji - nigdy nie wrócimy do punktu wyjścia !!!
Co do chaosu jeszcze - nieruchomości są trochę innego rodzaju majątkiem niż inne rzeczy i prawa nawet o dużej wartości - ze względu choćby na funkcję jaką spełniają w społeczeństwie.
OdpowiedzUsuńA ja znam osoby, którym stała się krzywda właśnie dlatego, że pewne transakcje nie były zabezpieczone przez profesjonalistów.
Proszę wziąć jeszcze pod uwagę, że rynek nieruchomości jest specyficzny również pod takim względem, że poruszają się po nim nie tylko przedsiębiorcy. Osobie która sama nie ma za bardzo pojęcia na dany temat trudno dokonać wyboru i zweryfikować specjalistę. Często jedynym kryterium pozostaje jednak cena..
Tak wiem...
UsuńKażdy rynek jest "wyjątkowy". Napisałem o tym w następnym wpisie "SPROSTOWANIE 2".
A propos uściślenia i UOKIK'u - czy UOKIK jest w stanie monitorować każdego prawnika, architekta, pośrednika itd na bieżąco? "Diabeł" jak zwykle tkwi w szczegółach.
OdpowiedzUsuńUOKIK nie jest w stanie monitorować każdego sklepu (czy nie wprowadza klientów w błąd).
UsuńPolicja nie jest w stanie monitorować każdego obywatela (czy nie kradnie).
Prokuratura nie jest w stanie monitować każdego mężczyzny czy nie gwałci (...choć każdy posiada przy sobie "narzędzie zbrodni").
To Socjalizm i Komunizm zakładają "prewencję i monitorowanie" wszystkich i wszystkiego.
Liberalizm zakłada zaufanie Państwa do obywateli i przedsiębiorców, ale za to drakońskie kary dla "przyłapanych".
Tak właśnie ma działać (i działa) UOKiK - np. ostatnio w sprawie komunikacji z Klientami platformy NC+.
Brak jakiejkolwiek akcji "prewencyjnej", ale za to wielomilionowa kara za naruszenie zasad.
To trochę tak jakby wierzyć, że instytucje takie jak sąd powszechny, policja itp. wyeliminują proceder np.złodziejstwa. Nie wszystko jest białe lub czarne..w "życiu" jest dużo szarości.
OdpowiedzUsuńCzyli co... Nie wierzymy w Sądy, Policję, Prokuraturę - i każdy obywatel, jako potencjalny złodziej czy gwałciciel powinien mieć dozór policji (a może nawet zostać prewencyjnie pozbawiony wolności) ???
UsuńDokładnie do tego sprowadza się regulacja zawodów. Każdy obywatel jest prewencyjnie "ubezwłasnowolniony" (pozbawiony wolności).
Jak to? Przecież może być samowystarczalny i nie musi korzystać z usług innych.
OdpowiedzUsuń"Samowystarczalny" to był człowiek pierwotny, który żył w lesie.
UsuńRozwój oznacza specjalizację !
Nawet korporacyjni ideologowie spod znaku Marksa i Engelsa uznają potrzebę specjalizacji zawodowej.
W takim razie jak zapanować nad taką specjalizacją zawodową? Skoro mamy się rozwijać i specjalizacja jest słuszna, to żeby nie powstał chaos, trzeba nad tym jakoś zapanować, trzeba regulować :)
OdpowiedzUsuńCzłowieku... Po raz kolejny zachęcam do lektury bloga i MYŚLENIA !!! Bo szkoda mi czasu na pisanie po raz 5 o tym samym !
UsuńRzekomy "chaos" po deregulacji jest wymysłem władz korporacyjnych zawodów regulowanych, aby straszyć dzieci i uzasadniać konieczność uczestnictwa w skrajnie drogich i nieprzydanych nikomu szkoleniach !!!
Żadnego "chaosu" nigdy nie było, nie ma i nie będzie !!!
Nie ma żadnego "chaosu" w tysiącach specjalistycznych zawodów które są w Polsce zupełnie wolne (np. psychoterapeuci).
Nie ma żadnego "chaosu" w innych krajach, gdzie zawody u nas regulowane są tam wolnorynkowe (np. usługi adwokackie w Szwecji, usługi projektowania budynków w Holandii itd. itp.)