sobota, 25 sierpnia 2012

Moje NIE dla deregulacji według ministra Gowina.

Dlaczego jestem przeciwny obecnie proponowanemu modelowi "deregulacji" według ministra Gowina...
Dla tych którzy przeczytali wcześniejsze wpisy - odpowiedź jest oczywista: bo to jest "pseudo deregulacja".

Jednak tu jeszcze raz spróbuję odnieść się do planowanych zmian, uzasadniając moje stanowisko w tym zakresie.
Może zabrzmi to przewrotnie, ale NIE CHCĘ BYĆ "DORADCĄ PODATKOWYM".

Model deregulacji przyjęty przez ministra Gowina zakłada "manipulowanie" przy tzw. ustawach korporacyjnych.

W niektórych przypadkach jest to duża zmiana: np. tak ma być w przypadku Doradców Podatkowych, gdzie wszyscy którzy zdawali "prawo podatkowe" na studiach mają być zwalniani z egzaminu.
W innych przypadkach zmiany są (delikatnie mówiąc) pozorne: np. tak ma być w przypadku Adwokatów i Radców Prawnych gdzie jedyną zmianą będzie drobna korekta jednej z pięciu części egzaminu (zamiast testu będzie opinia prawna).

Dlaczego kwestionuję to podjecie ???
Bo Ja (jako prawnik, który kiedyś tam zdawał egzamin z prawa podatkowego) otrzymam od ministra Gowina wstęp do korporacji zawodowej Doradców Podatkowych !!!
Pomimo tego, że moja przygoda z prawem zakończyła się tuż po studiach - będę mógł otrzymać oficjalny, państwowy tytuł "doradcy podatkowego". Otrzymam ten ich "śmieszny" numerek, otrzymam prawo do posługiwania się logo "doradcy podatkowego" itd. itp. De facto nasze Państwo będzie OSZUKIWAŁO moich klientów "ręcząc" za moją rzetelność jako "doradcy podatkowego" - gdy tymczasem ja tej rzetelności nie będę gwarantował (bo jak pisałem - podatkami się nigdy nie zajmowałem !!!).
Dlatego - w mojej ocenie - jest to droga BŁĘDNA !!!

Idea uwolnienia "usług regulowanych" jest słuszna. Nie mniej nie powinno się to odbywać przez "manipulowanie" przy ustawach korporacyjnych ! Nie tędy droga !
W mojej ocenie ustawy korporacyjne mogą pozostać niezmienione. Istotnym jest aby umożliwić wykonywanie usług przez każdego chętnego, z zachowaniem rzetelnej informacji dla klientów.

Niech rynek jest podzielony na:
Doradców Podatkowych (posiadających "śmieszne" numerki) - za których rzetelność będzie odpowiadać Państwo (jeśli tylko chce).
nie-Doradców Podatkowych - jako zawód zupełnie wolnorynkowy, wykonywany bez żadnych ograniczeń (o czym klienci powinni wiedzieć).

I klient (wolny i dorosły człowiek) niech ma prawo dokonania na własny koszt swobodnego wyboru:
- droższego Doradcy Prawnego,
- tańszego nie-Doradcy Prawnego.

NA KONIEC PEREŁKA:
Są jednak na liście min. Gowina pojedyncze zawody których deregulacja ma przebiegać zgodnie z tym co postuluję. Tak jest planowane np. z zawodem Księgowego. Zawód ten ma zostać uwolniony, z tymczasowym zachowaniem dotychczasowych certyfikatów, ale jedynie jako elementu "informacyjnego" i "marketingowego".
Jaki jest tego skutek ?
Księgowi nie "płaczą i straszą" tylko już "sprowadzają" do Polski największe prywatne międzynarodowe stowarzyszenia Księgowych (o uznanej w świecie renomie) - do których dostęp jest trudny, zachęcając kolegów i koleżanki do podnoszenia swoich kwalifikacji i wstępowania do tych stowarzyszeń. Jednocześnie promują te renomowane stowarzyszenia wśród klientów (przedsiębiorców)- jako gwarantujące najwyższą jakość usług.
I właśnie tak to powinno działać !!!

1 komentarz:

  1. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Przykład z księgowymi jest tutaj kluczowy. Tak właśnie to powinno wyglądać w każdym zawodzie. Przynależność do danego stowarzyszenia czy korporacji powinna być dobrowolna i mieć na celu podwyższenie renomy i wyższą jakość. Tymczasem u nas przynależność jest obligatoryjna, a stowarzyszenia czy korporacje stały się monopolistami na rynku. Tymczasem każdy monopol charakteryzuje się rentą monopolową, czyli zawyżoną ceną za, jakże często, niską jakość, bo po co się wysilać jak nie ma konkurencji. Wystarczy trochę trudu (albo szerokie plecy), zdane egzaminy, a później: czy się stoi czy się leży 5 tysięcy (przykładowo, bo jakże często jest to dużo więcej) się należy.

    OdpowiedzUsuń